Głowno i okolice

Podróże małe i duże - Głowno i okolice

Głowno – malownicza miejscowość tuż pod Łodzią, bo o niej dzisiaj będzie mowa, to urokliwe miejsce dla rodzin z dziećmi.

Spędziłam tam niecały tydzień i był to jeden z najbardziej relaksujących i przyjemnych pobytów z szaloną trzylatką.


A co takiego ciekawego może tam być? - pytacie.


Ano jest dość malowniczy Zalew Mrożyczka z ogromem wodnych atrakcji. Bo wiedzieć musicie, że poza wodą i strzeżonym kąpieliskiem jest tam, tuż przy plaży, plac zabaw w kształcie pirackiego statku. I zaręczam Wam im bliżej niego podejdziecie, tym głośniej słychać piski radości i okrzyki pirackie "Ahoj". Słowem – dzieciaki w siódmym niebie.


Z resztą samych placów zabaw wokół akwenu wodnego naliczyłam cztery i to nie byle jakie place zabaw, ino brać dzieci i niech tam szaleją. Dodam szaleństwa boso, bo place wysypane lekkim, złotym piaskiem lub drobnym kamykiem zachęcały by figlować tam bosymi stopami.

Dla tych lubiących nieco poszaleć na wodzie jest możliwość zabawy na nartach wodnych, które w weekendowym czasie są bardzo oblegane. A jeśli czekać Wam przyjdzie dość długo do tej wodnej atrakcji nieopodal znajduje się siłownia na świeżym powietrzu, która z pewnością zapewni Wam możliwość rozgrzewki czy też porządniejszej pracy nad kondycją.

Gdy zaś szaleństwa na wodzie to nie wasza bajka, ale chcecie nieśpiesznie delektować się urokami wodnego zakątka, to czeka na Was wypożyczalnia rowerów wodnych, dodam nie byle jakich, bo stylizowanych na wielkie, pięknie łabędzie. Można wtedy pozwiedzać ten akwen wodny zaglądając do nieco odleglejszych jego zakątków.

Amatorzy aktywnego wypoczynku na plaży mogą zaś skorzystać nieodpłatnie z boisk do siatkówki plażowej oraz beach soccera. Polecam dla lubiących te sporty.

A jeśli atrakcje wodne to nie Wasza bajka to czeka na Was park linowy z dwiema różnymi trasami, w zależności od wybranego stopnia trudności. Zaręczam, że z dołu dochodził nas gwar zadowolonych, acz momentami wymęczonych, wczasowiczów.

Nieopodal parku jest kompleks piknikowo-grillowy, gdzie można przyrządzić sobie grillowane pyszności, odpocząć pod altaną, pijąc chłodzący napój i podziwiając widoki. A i miejsce na ognisko jest tam przewidziane, i namiot można rozbić, i kamperem przyjechać.


Wieczorami zaś można leniwie spacerować wzdłuż plaży, podziwiając zachód słońca z mola.

A gdy zatęsknicie za miastowym zgiełkiem to i dość szybko wrócicie do tej miastowej rzeczywistości przechadzając się centrum Głowna. Ale i tutaj można przy okazji podziwiać pewne perełki architektury. Odkryć Plac Wolności z usadowionym w jego centrum drzewem wolności – dębem szypułkowym, który został posadzony na Rynku w 1928 r., w dziesiątą rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości.


A i dwór hrabiny Komorowskiej może być dla Was nie lada gratką. Obecnie, po przebudowie i odnowieniu dworku, mieści się w nim siedziba Rady Miejskiej oraz Urząd Stanu Cywilnego. Łącząc funkcje pałacu ślubów i sali obrad miejskich radnych, jest dwór miejscem szczególnym, reprezentacyjnym. Odbywają się w nim ważne dla miasta uroczystości, spotkania i wydarzenia.

Myślę, że będziecie nieco zaskoczeni, gdy polecę Wam również i Dworzec Kolejowy, jako atrakcję. Wszak wszystkie większe miejscowości jakiś dworzec kolejowy posiadają i raczej żadna to atrakcja. I faktycznie tak by było, gdyby nie jeden istotny fakt, że w tym konkretnym mieście Dworzec Kolejowy pełni rolę miejsca, w którym organizowane są również wydarzenia kulturalne i ciekawe akcje. To swoisty Peron Sztuki tej miejscowości.

A jeśli znudzi Wam się Głowno to zawsze można pozwiedzać okoliczne miejscowości, podziwiając po drodze stare kapliczki, kościoły i polską wieś.

Z resztą nieopodal, bo w Kołacinku, jedną z dość licznie odwiedzanych przez rodziny atrakcji, jest Dinopark, który i my też zwiedziłyśmy. Polecam, mimo, że ceny były delikatnie mówiąc, wysokie.

A polecam z dwóch powodów:

  1. Pierwszy, to idealne miejsce dla dzieci przezywających fascynację dinozaurami. Można tutaj zamienić się na chwilę w paleontologa, nakarmić dinozaura, poszukać złota a przy okazji dowiedzieć się, co niego, na temat tych gadów. Jest plac zabaw na świeżym powietrzu, zadaszona sala zabaw z częścią gastronomiczną.
  2. Drugi, dla mnie dość istotny, było to miejsce, które miało tak skonstruowaną zadaszoną salę zabaw dla dzieci, że mogłam spokojnie usiąść i podziwiać szaleństwa mojej córki. A wierzcie mi, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, bowiem z jej temperamentem i głową różnych dziwnych pomysłów, do tej pory moja rola polegała na porządnej asekuracji i zabezpieczaniu miejsca szaleństw. No, ale o tym, jakie cudowne pomysły mój dzieć miewa, opowiem Wam innym razem. A tymczasem okazało się, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, że było to jedyne jak dotąd miejsce spośród licznie odwiedzanych placów i sal zabaw, gdzie mogłam spokojnie siedzieć i podziwiać jej wyczyny, delektując się orzeźwiającą lemoniadą. Wszystko było rozplanowane i zabezpieczone w taki sposób, że mój udział jako asekuranta był totalnie zbędny. Szacun!


Jeśli zatem nie wiecie co porobić w letni weekend z dziećmi to bardzo polecam Głowno i okolice. Można aktywnie zaszaleć, można nieśpiesznie zwiedzać, można odpocząć.
Słowem – każdy znajdzie tutaj coś dla siebie!


A w galerii możecie popodziwiać naszą fotorelację (kliknij tutaj) i sami ocenicie czy warto się tutaj wybrać.